Suplementacja w nurcie slow-ageing

Suplementacja-slow-ageing

W opozycji do anti-ageing pojawił się nurt slow-ageing, który kładzie akcent na akceptację procesu starzenia się jednak poprzez szeroko pojęty holizm promuje wszelkie działania spowalniające jego tempo. Właściwa dieta, suplementacja lub zastosowanie terapii lekami może w dużym stopniu poprawić fizjologię organizmu.

Teorii starzenia się jest bardzo wiele (genowa, mitochondrialna, telomerowa, nadmiernej glikacji, fototsarzenie itd.). Łatwiej podzielić je ze względu na czynniki wywołujące: wewnątrz- (genetyka, wiek biologiczny) i zewnątrzpochodne (epigenetyka). O ile na pierwsze nie mamy jeszcze wpływu o tyle na drugie już tak. Wyjątkiem są choroby przewlekłe organizmu indukujące przewlekły stan zapalny i nadmierną oksydację (cukrzyca, dermatozy, choroby z autoagresji) oraz dysfunkcje hormonalne. W ich przypadku właściwa dieta, suplementacja lub zastosowanie terapii lekami może w dużym stopniu ograniczyć procesy starzenia się organizmu i poprawić jego fizjologię. Starzenie zewnątrzpochodne zależy m.in. od promieniowania UV, zanieczyszczenia środowiska, nałogów (tytoń, alkohol, narkotyki), odżywiania, snu, stresu, ruchu. W artykule zajmiemy się obszarem suplementacji, która potrafi wzmocnić obronę antyoksydacyjną organizmu, jako niezbędny element slow-ageing.

Stres, przewlekły stan zapalny prowadzą do nadmiernej oksydacji i starzenia się. Doskonale wiemy, jak silnie wpływa permanentny stres na nasz organizm. Winowajcą jest tu kortyzol. Pod jego wpływem wzrasta poziom produkcji wolnych rodników, co predysponuje do przyspieszonego starzenia się, przewlekłego stanu zapalnego, indukowania nowotworów. Dlatego szukamy wszelkich metod ograniczania stresu poprzez suplementację (ashwagandha, fosfatydyloseryna, melatonina-zaburzenia snu, L-tryptofan, tamaryndowiec malabarski itd.), wszelkie formy relaksu (spacery, joga, taniec, medytacja, techniki oddechowe, reflesoterapia itp.), a także zmiany stylu życia. Choroby cywilizacyjne, jak cukrzyca – „cichy zabójca”, dokładają swoją cegiełkę do destrukcyjnych procesów. Ponadto żywność przetworzona, zubożona w mikro- i makroelementy, diety redukcyjne, eliminacyjne, zaburzenia wchłaniania (dysfunkcja pracy jelit), brak ruchu, otyłość i depresja potęgują atmosferę prozapalną i starzeniową w ustroju. Kluczowe jest więc wzmocnienie systemu obrony antyoksydacyjnej. Czy możemy zrobić to suplementacją?

Trzy linie obrony

Nasz organizm opiera się na trzystopniowym systemie obrony antyoksydacyjnej:

1- stopowanie powstawania wolnych rodników (enzymy: dysmutaza ponadtlenkowa SOD, peroksydaza glutationowa Gpx, katalaza CAT, białka: ceruloplazmina CP),

2 – „zmiatacze”wolnych rodników (wit.A, C, E, koenzym Q10, glutation, kwas moczowy, karotenoidy i nierodnikowe reakcje utleniania),

3 – enzymy naprawiające uszkodzony DNA w komórkach przez wolne rodniki.

Dodajmy, że kwas moczowy stanowi swoisty marker zapalenia, dlatego jego wzrost jest istnym parametrem diagnostycznym. Ważną rolę odgrywają również flawonoidy, minerały oraz aminokwasy.

Pierwiastki takie, jak: cynk, selen, żelazo, miedź, wapń a także glutation (tripeptyd) są kluczowe w pierwszej linii obrony, bez nich enzymy nie funkcjonują prawidłowo. Oczywiście ich zakres działania w organizmie jest znacznie szerszy, na poziomie wielu reakcji i procesów metabolicznych. Dlatego znamienne jest oznaczanie tych parametrów z krwi, aby uzupełniać braki suplementacją w przypadku dużych spadków i zrównoważoną dietą. Ponadto dla większości witamin i mikro i makroskładników został określony UL, więc zasadne jest najpierw oznaczenie ich wartości przed rozpoczęciem terapii. Co ważne, ze względu na konkurowanie między nimi w temacie wchłaniania się do ustroju nie łączymy ze sobą Zn i Fe, Zn i Cu, Fe i Ca w jednym preparacie suplementacyjnym.

Inaczej dzieje się, gdy przyjmujemy je ze źródeł naturalnych (pożywienie). Poza tym z pożywienia nie przedawkujemy np.: karotenoidów a z nadmiernej suplementacji już tak.

Planując programy naprawcze w gabinetach dla naszych klientów boimy się anemii utajonej, która może skutkować zaburzeniami gojenia skóry po zabiegach, przebarwieniami pozapalnymi, spowolnieniem regeneracji.

To wszystko za sprawą niskiej ferrytyny (magazyn żelaza w wątrobie) w korelacji z Fe i TIBC. Ferrytyna jest najlepszym wskaźnikiem anemii utajonej, a to prawdziwa plaga krajów uprzemysłowionych, według WHO na pierwszym miejscu wśród światowych niedoborów. Z witaminą D3 jest już zdecydowanie lepiej ze względu na rosnącą świadomość potrzeby jej uzupełniania oraz roli pełnionej w ustroju.

Pamiętajmy, że Fe poza dotlenowaniem tkanek bierze udział w tworzeniu się kolagenu, jakże ważnego dla kondycji skóry. Z kolei Ca kojarzymy głównie z układem kostnym i wit. D3 zapominając o jego roli w keratynizacji naskórka i homeostazie wewnątrzkomórkowej.

Do grupy silnych antyoksydantów należą także kwas alfaliponowy i cała grupa karotenoidów (astaksantyna, luteina, zeaksantyna, beta karoten, likopen), traganek błoniasty, tarczyca bajkalska, acerola, acai, aronia czarna i wiele, wiele innych.

Mamy wśród nich całe spektrum aktywnych związków należących do polifenoli, flawonoidów, antocyjanów, procyjanidyn, adaptogenów, fitohormonów oraz hormonów (DHEA), które wykazują potwierdzone badaniami według EBM, działanie redukujące procesy nadmiernej oksydacji i spowalniające procesy starzenia się. Wszystkie wpisują się w nurt slow – ageing.

Procesy nasilające starzenie się wiążą się także z fizjologicznym spadkiem poziomu hormonów w stanie klimakterium i andropauzy i tu również mamy szereg związków poza lekami, które mogą spowalniać fizjologiczne przemiany. I tu warto pokreślić, że w naturalny sposób obniża się poziom koenzymu Q10 tak ważnego dla funkcjonowania wszystkich narządów ustroju. W samej trzustce po 40 roku życia jego zawartość spada aż o 33% a jej rola w kwestii gospodarki węglowodanowej i zagrożeń ze stronu cukrzycy jest kluczowa. Nie ma wątpliwości – trzeba suplementować.

Odniosę się do cukrzycy, ponieważ jest to choroba, która potęguje starzenie się ustroju w sposób dramatyczny.

Mamy do dyspozycji cały zestaw związków aktywnych, które na różnym etapie choroby mogą wspomagać leczenie, ale też wpływać na regulację gospodarki węglowodanów, lipidów. Morwa biała, banaba, opuncja figowa, czosnek pospolity, czarnuszka siewna, berberys pospolity, inozytol oraz wiele innych wspomagających. Bardzo dobre efekty obniżenia glikemii daje berberyna, lecz w przypadku cukrzycy ciężarnych (plaga gabinetów ginekologicznych obecnie) nie jest wskazana, gdyż stymuluje skurcze macicy (działanie niepożądane udokumentowane badaniami – ryzyko przedwczesnego porodu), a stosuje się z powodzeniem i bezpiecznie inozytol.

Exit mobile version