W drodze ku pięknu, czyli pierwsze inwazyjne zabiegi estetyczne starożytnych cywilizacji

pierwsze zabiegi estetyczne

Idealne ciało od starożytności było pragnieniem człowieka. Poszczególne cywilizacje wykształciły zarówno wzorce anatomicznego ideału, jak też sposoby ich osiągania. Często sięgano do inwazyjnych metod chirurgicznych, czego przykłady można znaleźć zarówno w starożytnych Indiach, Egipcie czy Imperium Rzymskim.

Odkrycie piękna, ukrycie naznaczenia

Dążenie do idealnego ciała najczęściej podyktowane było przez wyższe warstwy społeczne. Powody sięgania po inwazyjne metody medyczne były różne. Zazwyczaj wynikały one z pobudek estetycznych i zdrowotnych. Na takie zabiegi mogli pozwolić sobie tylko bogaci członkowie społeczności. Jednak zdarzało się, że również niewolnicy, przestępcy czy nierządnice korzystali z umiejętności chirurgicznych lekarza, aby ukryć ślady „społecznego naznaczenia”. Obcinanie uszu, nosa czy specjalny znak na skórze świadczący o przynależności niewolnika do właściciela były powszechnie stosowane w świecie starożytnym. Z inwazyjnych zabiegów medycznych korzystali także żołnierze, którzy podczas walk doznali uszczerbku ciała.

Ancient Healer of India.Rekonstrukcja nosa wykonywana przez lekarza Sushrutę w starożytnych Indiach. Fot. Domena publiczna.

W starożytnych Indiach młodzi adepci sztuki lekarskiej rozpoczynali naukę już w 12 roku życia. Do technik zabiegowych wykorzystywano owoce, pęcherze zwierzęce, tykwy napełnione wodą aby nieumiejętną manipulacją bezpośrednio przy chorych, nie przysparzać im cierpienia.

Królestwo chirurgii korekcyjnej

Kolebką inwazyjnej medycyny estetycznej niewątpliwie są starożytne Indie. To w dolinie Indusu i Gangesu wykształciły się pierwsze skomplikowane metody chirurgii plastycznej. Zapewne powodem tego był fakt, że w procesie kształcenia lekarzy przykładano ogromną uwagę do chirurgii. Uważano, że tylko połączenie medycyny i chirurgii daje pełnię wiedzy lekarskiej. Lekarz, któremu brak jest znajomości którejś z tych dziedzin jest jak ptak z jednym skrzydłem. Młodzi adepci sztuki lekarskiej rozpoczynali naukę już w 12 roku życia. Uczono najpierw teorii, a potem praktyki. Do technik zabiegowych wykorzystywano owoce, pęcherze zwierzęce, tykwy napełnione wodą, aby nieumiejętną manipulacją bezpośrednio przy chorych, nie przysparzać im cierpienia. O wysokim poziomie wiedzy chirurgicznej świadczą też ogromne ilości narzędzi chirurgicznych. Znano ponad 120 różnych narzędzi, takich jak skalpele, dłuta, piły, cewniki, igły i inne. Posiadały one nie tylko praktyczne zastosowanie, ale także piękne formy i wymyślne nazwy pochodzące od zwierząt. Materiałem do szycia ran i powłok skórnych były konopie, łyko, włosie, ścięgna zwierząt oraz wielkie mrówki bengalskie. Brzegi rany zbliżano do siebie, przystawiano mrówki, aż ich kleszcze wbijały się jak klamry w brzegi rany. Jeśli brzegi rany zostały uchwycone przez mrówki wówczas oddzielało się głowę z kleszczami od tułowia. Obecność kwasu mrówkowego dawała pewność, że rana goić się będzie właściwie.

Narzędzia chirurgiczne używane w starożytnych Indiach. Fot. domena publiczna.

Sushruta – pierwszy rekonstruktor nosa

Czołowym lekarzem starożytnych Indii był Sushruta działający w naukowym ośrodku w Benares. Pozostawił on po sobie jeden z najważniejszych w historii traktatów medycznych – Sushruta Samhita. Znajdują się w nim szczegółowe opisy m.in. rekonstrukcji nosa, uszu i przeszczepiania skóry. Rekonstrukcje tych części ciała były bardzo pożądane. Bowiem powszechnie stosowaną w Indiach karą za zdradę czy kradzież było obcięcie nosa. Zaś zbyt ciężkie kolczyki często powodowały oderwanie się płatka ucha. Utrata poszczególnych części ciała mogła nastąpić także w wyniku choroby. Sushruta pozostawił po sobie nowatorską metodę rekonstrukcji. Zabieg opisywał następująco: jeżeli nos człowieka odcięto [za karę] lub został zniszczony [chorobą], to lekarz bierze liść rośliny o wielkości zniszczonej części nosa. Układa go na czole chorego i wycina płat skóry tej samej wielkości. Potem nożem odświeża brzegi kikuta zniszczonego nosa i nakłada płat z czoła dokładnie i ostrożnie, a dookoła umacnia go szwami. Następnie wsuwa dwie cienkie rurki przez nozdrza, aby ułatwić oddychanie i zapobiec zapadnięciu się przyszytej skóry. Potem zasypuje go proszkiem z drzewa sapanowego, korzenia lukrecji oraz berberysu i przykrywa bawełną. Gdy tylko skóra przyrośnie, przecina połączenie płata skóry z czołem. Pacjenta przed zabiegiem znieczulano za pomocą naturalnych środków, najczęściej konopii i wina. Indyjski lekarz dużą wagę przywiązywał do uzyskania dobrze zagojonej rany – odpowiednio ukrwionej, bez wybrzuszeń i w jednolitym kolorze. Jego metodę – uszypułowania płata skóry pozostającego tak długo w połączeniu z miejscem pobrania, dopóki nie wrośnie w nowe miejsce, rozwinięto w epoce renesansu i stosuje się do dziś.

Metoda rekonstrukcji nosa wg Sushruty. Fot. Domena publiczna.

Rekonstrukcje nosa, uszu i przeszczepiania skóry były bardzo pożądane. Bowiem powszechnie stosowaną w Indiach karą za zdradę czy kradzież było obcięcie nosa. Zaś zbyt ciężkie kolczyki często powodowały oderwanie się płatka ucha.

W walce z otyłością

Starożytny świat stosował nie tylko metody korekcji nosa czy uszu ale również liposukcję. Obfite uczty wyższych warstw społecznych, zwłaszcza w Imperium Rzymskim, skutkowały otyłością. Nie było to zgodne z powszechnie panującym kanonem piękna, ani tym bardziej nie służyło zdrowiu. Opis liposukcji pozostawił w swojej książce „Historia naturalna” rzymski historyk – Pliniusz Starszy. Tłustości ubrano i ulżono ciału w niemogącym się ruszać ciężarze synowi konsula Aproniusza. Pliniusz uważał, że otyłość skraca życie, a operacja była bezpieczna gdyż tkanka tłuszczowa jest nieczuła i nie zawiera naczyń krwionośnych. Podobną historię opisano w Talmudzie. Dotyczyła rabina Eleazara ben Simeona – urzędnika w służbie rzymskiej. Napoili go eliksirem nasennym, zaprowadzili do marmurowej komnaty i otworzyli mu brzuch. Usunęli z niego kosze tłuszczu. Co ciekawe brzuch Eleazara został zmniejszony, żeby urzędnik mógł lepiej sądzić, kierując się rozsądkiem, a nie tym, co mu leży na żołądku.

Kanon pięknego, zdrowego ciała jest niezmienny od starożytności po XXI wiek. Od zarania dziejów człowiek dążył do doskonałości fizycznej i duchowej. Osiągnięciu celów służyć miała stale rozwijająca się wiedza medyczna. O jej wysokim stopniu rozwoju w starożytności świadczyć mogą nowatorskie, skomplikowane operacje rekonstrukcji poszczególnych części ciała. Wykonywano je z sukcesem setki lat przed powstaniem szpitali klinicznych, doskonale wyposażonych sal operacyjnych czy odkryciem chloroformu, eteru i innych środków znieczulających.

Exit mobile version