Medycyna estetyczna w coraz większym stopniu przyczynia się do poprawy dobrostanu pacjenta onkologicznego. Jednak to leczenie zawsze powinno być priorytetem, a wszelkie procedury estetyczne należy traktować z ostrożnością, uwzględniając przede wszystkim zdrowie i bezpieczeństwo pacjenta
Choroby nowotworowe są jednymi z najczęściej występujących schorzeń i dotyczą sfery somatycznej, emocjonalnej, społecznej i psychicznej człowieka. W polskiej populacji 1,17 mln osób żyje z chorobą nowotworową rozpoznaną w ciągu poprzedzających 15 lat.
Według programu Europa przeciwko Rakowi w najbliższych latach dwóch na trzech Europejczyków będzie chorowało na raka.
W 2018 r. w Europie oszacowano około 4 miliony nowych przypadków zachorowań. Najczęstszym nowotworem u mężczyzn jest rak prostaty, podczas gdy u kobiet jest to rak piersi.
Medycyna estetyczna odgrywa coraz większą rolę w onkologii, a specjaliści medycyny estetycznej muszą być przygotowani do reagowania na potrzeby pacjentów z chorobą nowotworową. Leczenie onkologiczne zawsze powinno być priorytetem, a wszelkie dodatkowe procedury estetyczne powinny być rozważane ostrożnie, z uwzględnieniem zdrowia i bezpieczeństwa pacjenta.
Pomimo zwiększonej częstotliwości zachorowań wydłuża się przeżycie osób z rozpoznaną chorobą nowotworową, co wyjaśnia dlaczego pacjenci onkologiczni są coraz częstszymi odbiorcami zabiegów estetycznych i kosmetologicznych. Pacjenci przede wszystkim chcą uniknąć stygmatyzacji związanej z chorobą. Zachowanie wizerunku pomaga zapomnieć im o chorobie. Pozytywny obraz samego siebie ma korzystny wpływ na samoocenę oraz stan psychiczny dzięki czemu lepiej tolerują leczenie i poprawia się rokowanie. U kobiet z rakiem piersi zmiany w wyglądzie fizycznym są jedną z najważniejszych przyczyn cierpienia. Dlatego tak istotne jest zwrócenie uwagi na wygląd pacjentów onkologicznych.
Poza poprawą komfortu życia, medycyna estetyczna pomaga minimalizować niepożądane skutki i redukować działania niepożądane, które niesie ze sobą terapia przeciwnowotworowa
Co prawda powikłania skórne zwykle nie zagrażają życiu pacjentów leczonych przeciwnowotworowo, ale negatywnie wpływają na jakości życia. Jeśli chodzi o konsekwencje dermatologiczne wynikające z leczenia są to głównie blizny pooperacyjne, rozstępy, łysienie, teleangiektazje, tatuaże popromienne, obrzęk limfatyczny, przedwczesne starzenie się czy utrata objętości.
Po pierwsze zabiegi estetyczne u pacjentów onkologicznych wymagają szczególnej uwagi i ostrożności ze względu na ich stan zdrowia oraz potencjalne interakcje z terapią onkologiczną. Po drugie w każdym przypadku ważna jest współpraca między onkologiem a lekarzem medycyny estetycznej. Dlatego jedni i drudzy powinni być wyedukowani w tym kierunku. Pacjenci powinni móc otwarcie rozmawiać z lekarzem onkologiem o wszelkich obawach dotyczących także zmian w wyglądzie spowodowanych leczeniem onkologicznym i zapytać o dostępne opcje radzenia sobie z nimi.
Planując leczenie estetyczne należy przeprowadzić dokładny wywiad, zwrócić uwagę kiedy pacjent rozpoczął i kiedy zakończył leczenie, jakie leczenie było przeprowadzone. Bez względu na etap choroby przed wykonaniem zabiegów warto zalecić wykonanie podstawowych badań laboratoryjnych np. morfologii, ze względu na późne powikłania leczenia i obniżenie odporności pacjentów. Powinno zwracać się uwagę na większą wrażliwość skóry. Pacjenci obciążeni choroba onkologiczną są bardziej podatni na infekcje: bakteryjne, wirusowe i grzybicze. Gojenie skóry jest gorsze, regeneracja skóry trwa dłużej – to istotne kwestie, które należy omówić z pacjentem. Głównym czynnikiem ryzyka jest upośledzenie funkcji bariery skórno-naskórkowej, w wyniku prowadzenia leczenia onkologicznego. Stanowi ona pierwszą ochronę przed czynnikami zewnętrznymi.
Chemioterapia powoduje szereg zmian w budowie skóry, powodując zmniejszenie zawartości wody oraz sebum. Natomiast radioterapia uszkadza w pełni funkcję barierową skóry poprzez indukcję martwicy i apoptozy komórek naskórka co za tym idzie mniejszą produkcję naturalnych czynników nawilżających i lipidów międzykomórkowych.
Nadal baza publikacji na temat bezpieczeństwa zabiegów estetycznych u pacjentów onkologicznych jest niewielka, szczególnie na temat zabiegów u pacjentów w trakcie leczenia.
W leczeniu konieczne jest podjęcie takich samych środków ostrożności, jakie stosujemy wobec innych pacjentów, dodatkowo zwracając szczególną uwagę na obecność immunosupresji, utrzymywanie się powikłań skórnych oraz interakcje z istniejącymi terapiami.
Przebyte leczenie onkologiczne nie może stygmatyzować i być przeciwwskazaniem do zabiegów, ponieważ stanowią one skuteczną terapię wspomagającą i pomagają w powrocie do normalności. Decyzja należy do lekarza prowadzącego. Przed planowanym rozpoczęciem leczenia onkologicznego można wdrożyć działania profilaktyczne poprawiające kondycję skóry. Przede wszystkim odpowiednia pielęgnacja domowa oraz zabiegi kosmetologiczne czy zabiegi z dziedziny medycyny estetycznej takie jak mezoterapia, poprawiając nawilżenie skóry, pomagają niwelować dolegliwości takie jak suchość czy świąd skóry wynikający z leczenia. Radioterapia to okres, kiedy należałoby poczekać na koniec leczenia i wstrzymać się od zabiegów estetycznych. Podczas chemioterapii dopuszczalne są niektóre zabiegi i pacjentki wykonują je coraz częściej. Pamiętajmy, każde wkłucie igły to ryzyko infekcji, dlatego najważniejsze jest zachowanie zasad aseptyki, jeśli zdecydujemy się np. na redukcję kurzych łapek.
Dozwolone zabiegi po zakończeniu leczenia, według danych już 3 miesiące po, to toksyna botulinowa, iniekcje kwasu hialuronowego, mezoterapia ( tu należałoby sprawdzić, czy żaden składnik preparatu nie zakłóca farmakokinetyki leków onkologicznych). Nadal preparaty wywołujące stan zapalny w skórze, nie są dla pacjentów w trakcie i krótko po zakończeniu leczenia onkologicznego. Dyskusyjne jest także stosowanie osocza bogatopłytkowego. Należałoby się wstrzymać od podawania preparatów z polikaprololaktonem, kwasem polimlekowym, hydroksyapatytem wapnia chociażby na widoczne zmiany w badaniach obrazowych, które te preparaty mogą powodować. Zabiegi z wykorzystaniem nici również należy dobrze przemyśleć, istotny jest rodzaj nici, czy są to nici PDO, czy są opłaszczone np. kwasem polimlekowym. Zabieg niesie stosunkowo wysokie ryzyko infekcji, jest zabiegiem bardziej liftingującym a nie odbudowującym deficyty objętości- co jest w tej grupie pacjentów częstszym problemem.
Według danych po 6-12 miesiącach od zakończenia leczenia stosować można lasery nieablacyjne, po roku ablacyjne.
Wszystko uzależnione jest od kondycji skóry.
Najczęściej ze względu na duży profil bezpieczeństwa stosowany jest kwas hialuronowy. Używany jest w celu korekcji utraty objętości tkanek lub w celu poprawy wyniku estetycznego blizn pooperacyjnych. Jest to zabieg bezpieczny, jednakże ważne jest odpowiednie dobranie produktu. Wypełniacz powinien mieć przede wszystkim odpowiedni certyfikat, mieć prosty skład, o jak najmniejszej ilości dodatków, pozostający długo na rynku estetycznym. Duży wpływ na wygląd pacjenta i wywołać poczucie dyskomfortu mogą powodować zaniki tkanki tłuszczowej w twarzy np. po trastuzumabie. Występują rzadko jako efekt uboczny terapii, ale trzeba o tym wspomnieć. Zjawisko to może prowadzić do zmian w wyglądzie twarzy, takich jak utrata objętości, szczególnie w obrębie policzków. Planując zabiegi należy zdawać sobie sprawę z natychmiastowych i odległych działań niepożądanych, np. reaktywacji infekcji wirusem Herpes simplex. Pacjenci w trakcie immunoterapii mają np. zwiększone ryzyko występowania reakcji ziarniniakowych. Wspomniane reakcje na ciało obce występuję między 0,04-0,3% przypadków wstrzyknięć wypełniacza. Dlatego tak ważne jest żeby zabieg wykonywał lekarz. Dodatkowym atutem zabiegu z wykorzystaniem kwasu hialuronowego jest to, że posiadamy tzw. antidotum czyli hialuronidazę.
Drugim zabiegiem o wysokim profilu bezpieczeństwa jest toksyna botulinowa. Toksyna botulinowa to lek, który można bezpiecznie wykorzystać w leczeniu wielu działań niepożądanych wynikających z leczenia nowotworowego, takich jak asymetrie, przykurcze, spastyczność, nadmierne pocenie się, dyskinezy i ból.
Toksyna botulinowa to lek, który można wykorzystać w przypadkach asymetrii, przykurczy, spastyczności, nadmiernego pocenia się, dyskinezy i bólu.
Ta procedura, nadal nie jest leczeniem tak zwanego „pierwszego rzutu” ale stanowi skuteczną i bezpieczną alternatywną metodę leczenia. Istnieją liczne publikacje naukowe potwierdzające jej skuteczność, choć nadal brak jest odpowiedniego konsensusu. Toksyna botulinowa jest wykorzystywana w niwelowaniu objawów np. neuropatii obwodowej indukowanej chemioterapią (CIPN), która jest poważnym działaniem niepożądanym, które często występuje u pacjentów podczas leczenia m.in. paklitakselem. Charakteryzuje się przeczulicą bólową, allodynią, drętwieniem, mrowieniem, pieczeniem. Ogranicza stosowanie chemioterapeutyków. Z drugiej strony zabieg z użyciem toksyny botulinowej w celu redukcji zmarszczek mimicznych poprawia samopoczucie oraz jakość życia pacjentów w trakcie i po leczeniu onkologicznym. Jest to istotna informacja, w świetle doniesień, ponieważ depresja obserwowana jest u 8–24% chorych na nowotwory. Najwyższe wskaźniki depresji obserwuje się u pacjentów z nowotworami trzustki oraz głowy i szyi. W porównaniu z pacjentami z cukrzycą, nadciśnieniem, chorobami serca, reumatycznym zapaleniem stawów, przewlekłymi chorobami płuc i udarami mózgu, u chorych na nowotwory ryzyko wystąpienia depresji jest 3,5-krotnie wyższe.
Według najnowszych doniesień naukowych zabiegi estetyczne można przeprowadzać u pacjenta wcześniej niż po upływie 5 lat, jak było dotychczas. Czynnikiem decydującym w wyborze zabiegu jest stan pacjenta a nie czas od zakończenia choroby nowotworowej. Rak stanowi przeciwwskazanie względne do procedur estetycznych. Korzyści z wykonanych zabiegów estetycznych przewyższają potencjalne ryzyko. Powinny być one wykonywane zawsze przez doświadczonego lekarza w porozumieniu z onkologiem, ponieważ to leczenie onkologiczne jest w każdym przypadku priorytetowe. Odpowiednia kwalifikacja pacjenta stanowi klucz do sukcesu terapii.