Osoby dotknięte dysmorfofobią zwykle nie mają świadomości, że w ogóle cierpią na jakieś zaburzenia psychiczne. Usilnie starają się ukryć lub usunąć „defekt”, co przeradza się w obsesję. Na szczęście z dysmorfofobią można skutecznie walczyć.
Cielesne zaburzenie dysmorficzne wiąże się z błędnym postrzeganiem własnego ciała i choć jest trudne do zdiagnozowania, coraz skuteczniej możemy je leczyć. Podstawą w opiece nad chorym dotkniętym dysmorfofobią jest szybka i trafna diagnoza. Wyolbrzymianie wad wyglądu i dostrzeganie wyłącznie defektów to pierwszy objaw zaburzenia. W odróżnieniu od zwykłych „kompleksów”, które ma niemal każdy z nas i które są zjawiskiem raczej niegroźnym, chorobliwe skupianie się na własnym wyglądzie, natrętne myśli dotyczące własnej cielesności oraz ciągłe próby ukrycia i zamaskowania defektu to już ogromny problem. Kosnekwencją dymorfofonii są zaburzenia w sferze relacji społecznych i zawodowych.
Pomoc osobie dotkniętej BDD (Body Dismorphic Disorder) powinna opierać się na rozmowie. Pełen empatii i zrozumienia dialog otwiera choremu drogę do szukania pomocy u specjalisty. W leczeniu dysmorfofobii stosuje się zarówno leki, jak i terapię. Do osób dotkniętych tym zaburzeniem należy podchodzić w sposób holistyczny – konieczne jest spojrzenie na problem z szerszej perspektywy. Ogromną rolę w procesie zdrowienia odgrywa nastawienie i zaangażowanie samych chorych. Niestety BDD stało się nowym problemem XXI wieku. Odnotowuje się coraz częstsze przypadki zachorowań u coraz młodszych osób.
Wyolbrzymianie wad wyglądu i dostrzeganie wyłącznie defektów to pierwszy objaw zaburzenia.
Jest to skutek forsowanania wizji „idealnego piękna” m.in. przez media społecznościowe. Obszarami ciała najczęściej budzącymi niepokój są: skóra (73%), włosy (56%) i nos (37%), jednak każdy obszar ciała może stać się przedmiotem chorobliwego zainteresowania.
Wyidealizowane, „przefiltrowane”, skorygowane w programach graficznych zdjęcia skutecznie zakrzywiają obraz rzeczywistości. Ludzie pragną w lustrze widzieć instagramowy look, a nie własne oblicze.
Niekończące się zabiegi kosmetyczne i chirurgii plastycznej w przypadku dysmorfofobii to nie rozwiązanie. Osobom szukającym pomocy zalecam ograniczenie używania mediów społecznościowych, które podsycają m.in. zjawisko „instagram face”, polegające na obsesyjnym dążeniu do wyglądu z efektem „przefiltrowanego” zdjęcia.
Pragnienie idealnego wyglądu nie ogranicza się do ciała – w bardzo dużym stopniu dotyczy także kondycji włosów. Piękne lśniące włosy to od wieków jeden z ważniejszych atrybutów kobiecej urody. Ich pielęgnacja jest elementem codziennej dbałości o wygląd i warunkiem dobrego samopoczucia.
W odróżnieniu od zwykłych „kompleksów”, które ma niemal każdy z nas i które są zjawiskiem raczej niegroźnym, chorobliwe skupianie się na własnym wyglądzie, natrętne myśli dotyczące własnej cielesności oraz ciągłe próby ukrycia i zamaskowania defektu to już ogromny problem.
Do mojego gabinetu trafiają kobiety i mężczyźni, których dosłownie przygniata myśl o ich owłosieniu. Problemy z nadmiernym wypadaniem, złą kondycją włosów czy łysieniem paraliżują ich i nie pozwalają na zdrowe funkcjonowanie. Oprócz standardowych metod leczenia farmakologicznego niezbędna jest u takich pacjentów terapia.
BDD wiąże się ze znacznym upośledzeniem funkcjonowania psychospołecznego, dlatego dla chorego niezwykle ważne jest wsparcie osób bliskich. Człowiek dotknięty dysmorfofobią potrzebuje ludzi, na których zawsze może liczyć i którzy będą przy nim w trakcie walki o odzyskanie radości życia i siebie samego.
Bibliografia:
Phillips K.A., The Broken Mirror: Understanding and Treating Body Dysmorphic Disorder, Oxford University Press, Nowy Jork 2005.