Wirus ten powoduje szereg niebezpiecznych dla naszego zdrowia i życia powikłań. Jest również przyczyną niektórych zaburzeń dermatologicznych, w tym wypadania włosów.
Od początku pandemii w Polsce stwierdzono ponad 6 milionów zakażeń COVID-19. Badania wykazały, że wypadanie włosów występuje u około ¼ pacjentów, którzy mieli infekcję COVID-19. Uważa się, że nie ciężkość przebiegu zakażenia, a jego długość zwiększa ryzyko wystąpienia łysienia.
Występuje ono zazwyczaj u pacjentów, u których choroba trwała dłużej niż 15 dni, rzadziej u tych, którzy mieli infekcje trwającą poniżej 9 dni. Wypadanie włosów po infekcji COVID-19 przebiega w mechanizmie tak zwanego łysienia telogenowego – dochodzi do skrócenia cyklu włosowego i włosy z fazy wzrostu, czyli fazy anagenu, wchodzą w fazę wypadania, czyli telogenu. Pacjenci tracą nagle bardzo duże ilości włosów, głównie podczas ich mycia i czesania.
Wypadanie włosów zazwyczaj zaczyna się po około dwóch miesiącach po przebyciu infekcji. Obserwacje kliniczne wskazują, że przyczyną wypadania włosów w przebiegu COVID-19 nie jest ani wysoka gorączka, ani np. leki stosowane do leczenia choroby, a najprawdopodobniej bezpośredni wpływ wiremii na mieszki włosowe, a także tzw. burza cytokinową i uszkadzanie mieszków włosowych przez cytokiny oraz zmniejszone utlenienie tkanek.
Łysienie w przebiegu COVID-19 może występować zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet, ale u kobiet jest ono zazwyczaj bardziej nasilone.
Zła wiadomość jest taka, że łysienie telogenowe potrafi spowodować znaczną utratę włosów i ich przerzedzenie, ale dobra jest taka, że po około 2 miesiącach u większości pacjentów zatrzymuje się samoistnie i dochodzi do pełnego odrostu włosów. Jedynie u niektórych pacjentów wypadanie włosów trwa dłużej niż pół roku i przechodzi w przewlekłe łysienie teloegnowe.
Warto podkreślić, że cechą typową dla łysienia w przebiegu covid-19 jest ból skóry głowy, czyli tzw. Trichodynia. U osób po infekcji covid-19 ból ten może występować jako izolowany objaw, któremu nie towarzyszy wypadanie włosów.
Wypadanie włosów w przebiegu COVID-19 po kilku tygodniach może ustąpić samoistnie. Jeśli jednak nie zatrzymuje się samo z siebie lub gdy utrata włosów jest bardzo duża, należy się skonsultować z lekarzem dermatologiem, który na podstawie trichoskopii, czyli komputerowego badania owłosionej skóry głowy i włosów, oceni, czy przyczyną wypadania włosów jest infekcja COVID-19, czy być może dołączyła się inna choroba.
Podczas takiej wizyty lekarz zleci również panel badań laboratoryjnych w celu poszukiwania ewentualnych innych przyczyn wypadania włosów. Suplementację w leczeniu chorób włosów zaleca się jedynie w sytuacji stwierdzonych innych niedoborów.
Należy bardzo ostrożnie podchodzić do samodzielnej suplementacji, ponieważ dzisiaj już wiemy, że niektóre bardzo popularne suplementy „na włosy” mogą nie hamować, a wprost przeciwnie – nasilać wypadanie włosów. Podczas konsultacji dermatolog zaleci również odpowiednie leczenie.
W leczeniu łysienia w przebiegu covid-19 stosuje się zwykle silne glikokortykosterydy w połączeniu z lekami usprawniającymi mikrokrążenie oraz – w przypadku współwystępowania trichodyni – lekiprzeciwzapalne.
Farmakoterapię możemy jednak wspomóc zabiegami wykonywanymi w gabinetach medycyny estetycznej.
Należy podkreślić, że łysienie w przebiegu COVID-19 zazwyczaj jest bardzo nasilone, a nasi pacjenci przerażeni, że codziennie tracą ogromne ilości włosów, a na ich głowie jest ich coraz mniej. Jednak u większości pacjentów choroba jest całkowicie uleczalna i po kilku miesiącach leczenia włosy nie tylko przestają wypadać – one zaczynają odrastać.